sobota, 13 maja 2017

To chyba koniec, prawda?

Eh.. Przyszłam tu, aby powspominać stare czasy. Z tym miejscem kojarzą mi się godziny przed komputerem załamując się nad opowiadaniami, ślęcząc nad dodawaniem nowych wilków, które stawały się powoli moim nieodłącznym skrawkiem duszy... Kiedy Yuki przestała tu przychodzić, pisałam do niej.. Nawet nie wiecie jak dużo.. Urwał nam się kontakt, zostałam obciążona ciężka praca nad watahą, oraz ciągłymi pytaniami "Gdzie jest Yuki?", "Czemu nie odpisuje na moje opowiadania?".. Wraz ze zniknięciem drugiej alfy, zaczęły znikać kolejne wilki, i kolejne. Załamana ja, przestałam przejmować się watahą, powodując do jej.. zniszczenia. *wzdycha* Przez wiele miesięcy nawet na nią nie wchodziłam. Aż pewnego dnia, poznałam pewną dziewczynę. Spotkałyśmy się w grze, świetnie się dogadywałyśmy. Ta oznajmiła mi, że zakłada watahę. Wtedy przypomniały mi się wspaniale spędzone tu czasy.. Dołączyłam do jej watahy, nadal w niej jestem. Jako jedyny basior, Draco, uprzykrzam życie innym wilkom. Alfie Moonlight, betach: Isabelle, Blade, Asie i Cheonsie. Ostatnio dołączyła także do nas kolejna wilczyca, Sally. Wszystkie te osoby sa bliskie memu sercu, i oczywiście gorąco ich pozdrawiam ^^. To dzięki Moonlight, lekko chorej psychicznie waderze, jestem tu dziś.

Jeśli.. ktoś chciałby.. Abyśmy ożywili watahę.. To proszę dać znak. Czekam. Jak odezwie się wystarczająco dużo osób... Zrobię to.

Przy okazji, jeśli chcecie się ze mną skontaktować, lub po prostu szukacie miejsca z rodzinną atmosferą i wręcz wyczuwalną magią wokół wszystkich należących do niej wilków... Zapraszam do watahy, która przywróciła mnie, Sunshine.. a raczej już Draco, do życia...
 Zapraszam do Watahy Szmaragdowego Księżyca. 


Sunshine aka Draco