- Może być - powiedziałem
Zauważyłem jedno stado, było ogrodzone przez wysoki płot. Wylądowaliśmy przed płotem. Szybko przeskoczyłem płot. Spojrzałem na Sunshiine.
- Idziesz? - zapytałem cicho
Wytarzałem się jeszcze w trawie aby zamaskować swój zapach. Po chwili Sunshine stanęła obok mnie.
- Zaczynamy? - wyszczerzyłem kły
<Sunshine?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz