-Co ty tu robisz?-warknęłam. -To mój prywatny teren..- Tylko ja wiedziałam o tym miejscu. W końcu się uspokoiłam i poszłam w drugą stronę. Za gęstwiną lasu było takie czerwone jeziorko, usiadłam przy nim i zaczęłam płakać. Naokoło mnie pojawiły się miliony świetlnych wilków, które zaczęły ze sobą walczyć. A obok, mały jasny szczeniak - wadera i jej dwie siostry. Tak... to moje wspomnienia z młodości. Jak już wspomniałam miałam dwie siostry - Yuki i Kari. Walka toczyła się dalej, wszyscy zginęli. Oprócz mnie i Yuki. Ona nie wie co się zdarzyło, wyczyściłam jej pamięć. Ale swojej pamięci nie mogłam wykasować. Zza krzaków Marcus spoglądał w moją stronę. Widział całe zdarzenie. Udawałam że go nie widzę i poszłam dalej. On zaczął mnie śledzić... W końcu usiadłam pod wielkim drzewem i powiedziałam:
-Dobra, wyjdź już stamtąd, przecież cię widzę...-
<Marcus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz